Zarządzający drogami gminnymi i powiatowymi samorządowcy w swej codziennej pracy muszą stawiać czoło wielu przeciwnościom. Gdy jednak spytać ich o to, które problemy są dla nich najbardziej uciążliwe, zazwyczaj wymieniają brak środków finansowych oraz ciągle zmieniające się przepisy.
O ile możliwość pozyskania odpowiednich funduszy oceniana jest najczęściej jako obiektywna kwestia sprowadzająca się do odpowiedzi na takie pytania, jak: czy stać nas na inwestycje?, jakie wydatki są najważniejsze?, gdzie znaleźć źródła finansowania?, o tyle drugi z wymienionych problemów jawi się często jako zagadnienie z pogranicza czarnej magii.
Jak bowiem zaakceptować i zrozumieć sytuację, gdy potrzebne na nasze przedsięwzięcie środki są na wyciągnięcie ręki, ale jednak niedostępne, bo nie jesteśmy w stanie szybko zdobyć kompletu zgód administracyjnych lub musimy uzyskać dodatkowe zezwolenie? Często nie jesteśmy w stanie zrozumieć, o co chodzi. Jakby tego było mało, cały czas jesteśmy bombardowani informacjami o tym, że wciąż powstają nowe ustawy i rozporządzenia.
Jak pokazuje historia ostatnich lat, dla drogowców szczególnie uciążliwe są regulacje związane z ochroną przyrody i środowiska. Prawdziwym koszmarem inwestorów bywały ostatnio procedury związane z ocenami oddziaływania na środowisko oraz obowiązki związane z koniecznością ochrony niektórych gatunków zwierząt i roślin. Jednak czy naprawdę są to wymagania niemożliwe do spełnienia?
Podróżując po Polsce, wszyscy przemierzamy także wybudowane niedawno drogi. Więc jednak możliwa jest realizacja przedsięwzięć drogowych – mimo biurokratycznych przeszkód, mimo tego, że biegną one przez cenne przyrodniczo lasy i łąki. Jak udało się to osiągnąć? Czy to tylko efekt szczęśliwego zbiegu okoliczności? Z pewnością nie. Myślę, że coraz więcej drogowców i samorządowców zaczyna radzić sobie w otaczającej nas rzeczywistości. Wyciągamy wnioski z popełnionych błędów, potrafimy lepiej planować.
Obserwując otaczającą nas rzeczywistość, wydaje mi się, że właśnie staranne planowanie inwestycji drogowych stanowi klucz do sukcesu. O ileż prościej zrealizować drogę, której przebieg wcześniej wytyczono zgodnie z przepisami, która ma uregulowane stosunki własnościowe na jej przyszłej trasie. Przeprowadzenie wcześniej inwentaryzacji przyrodniczej, zasięgnięcie opinii ekspertów zabezpiecza przed niespodziankami w przyszłości. Przebadać trzeba także podłoże gruntowe – nie należy oszczędzać na robotach związanych z odwodnieniem, zabezpieczeniem istniejącej sieci rowów czy drenaży.
Dobre zaplanowanie i zaprojektowanie inwestycji drogowej to połowa sukcesu.
A przepisy? No cóż, rzeczywistość jest, jaka jest. Regulacje prawne pewnie będą się zmieniać, jeżeli jednak odpowiednio zaplanowaliśmy nasze zadanie, jesteśmy znacznie lepiej przygotowani do starcia z biurokratyczną rzeczywistością. W końcu większość przepisów ma na celu zapobieganie naszym błędom i możliwym konfliktom społecznym.
A więc planujmy.
Zamów prenumeratę