Drzewa w miastach są nie tylko ozdobą. Pełnią też wiele istotnych funkcji, których skuteczność zależy m.in. od ich stanu zdrowotnego. Drzewa osłabione, chore czy uszkodzone mogą być zagrożeniem dla ludzi i ich mienia. Duży problem stanowi utrzymanie drzew przyulicznych, gdzie panują ekstremalne warunki dla wzrostu i rozwoju zieleni, a gęsta sieć podziemnej infrastruktury technicznej oraz nieprzepuszczalne nawierzchnie silnie ograniczają możliwości prawidłowego rozwoju korzeni. Efektem jest powstawanie zaburzeń procesów fizjologicznych, zakłóceń rozwojowych i często związanych z tym widocznych uszkodzeń drzew, które prowadzą do ich sukcesywnego obumierania. Choć czynniki stresowe negatywnie oddziałują na drzewa w ciągu całego roku, to zima stanowi szczególnie trudny okres dla drzew w miastach.
Jak drzewo w naturze przeżywa zimę?
Drzewa i krzewy liściaste w warunkach naturalnych zrzucają liście na zimę i spowalniają metabolizm. Przebarwianie się i opadanie liści to zaprogramowane genetycznie fizjologiczne starzenie się, niebędące jednak oznaką obumierania rośliny. Obniżenie temperatury jesienią oraz przymrozki rośliny odbierają jako sygnał do spowolnienia procesów życiowych, aby finalnie zapaść w zimowe odrętwienie. Ponieważ zima to okres aktywności wichur i zamieci śnieżnych, zrzucanie liści stanowi mechanizm obronny przed wiatrem i okiścią śnieżną, które w innym przypadku doprowadziłyby do złamań gałęzi i konarów drzew. Problem ten widać wyraźnie, kiedy wczesną jesienią niespodziewanie spadnie śnieg. Wówczas najbardziej cierpią w pełni ulistnione dęby czy klony (fot. 1.).
Opadłe liście osłaniają system korzeniowy drzewa przed mrozem i nadmiernym wysuszeniem gleby w bezśnieżne zimy, a nagromadzone w korzeniach substancje odżywcze pozwalają roślinie rozpocząć wegetację po ustaniu mrozów.
Problemy zimowe drzew przyulicznych
Drzewa przyuliczne sadzi człowiek – nie zawsze w odpowiedni sposób i nie zawsze prawidłowo dobierając gatunek do panujących warunków. Błędy projektowe i wykonawcze to tylko początek gehenny drzew sadzonych przy drogach. Wadliwie prowadzone zabiegi lub zaniedbania pielęgnacyjne, podkrzesywanie zbyt dużych, źle dobranych do miejsca drzew w celu utrzymania światła skrajni drogi, cięcia techniczne korony i uszkodzenia korzeni podczas remontów infrastruktury podziemnej oraz szkodliwe substancje związane z ruchem ulicznym wprowadzane do środowiska – to tylko niektóre czynniki stresowe, które prowadzą do osłabienia drzew i utraty odporności na niekorzystne warunki atmosferyczne. Szkody wyrządzone drzewom przez działanie wiatru, mrozu i ekstremalnych wahań temperatury zimą są już tylko efektem ich obniżonej witalności i konsekwencją błędów człowieka. Wśród najczęstszych przyczyn uszkodzenia, a nawet zamierania drzew, wyróżnia się także stosowanie soli w celu zimowego utrzymania dróg.
Szkody wyrządzone przez stosowanie soli i sposoby zapobiegania im
Zimowe utrzymanie dróg w Polsce ogranicza się przede wszystkim do ich posypywania chlorkiem sodu (NaCl), by zachować „czarną nawierzchnię”. Jako zalety solenia podaje się niską cenę, łatwą dostępność i szybki efekt. Środki chemiczne niszczą strukturę i pogarszają właściwości fizykochemiczne gleby, która staje się mniej przepuszczalna dla wody i gazów. Konsekwencją zasolenia gleby jest wzrost ciśnienia osmotycznego wody glebowej, która staje się niedostępna dla korzeni
[ . . . ]
Aby przeczytać artykuł w wersji elektronicznej, musisz posiadać opłaconą PRENUMERATĘ.