Okres zimowy przynosi problemy związane z odśnieżaniem i utrzymaniem dróg powiatowych i gminnych. Należy doprowadzić je do stanu pozwalającego na bezpieczne korzystanie z nich. Zarządców dróg, oprócz standardowych spraw związanych z dziurami w jezdni, spotykają zarzuty i roszczenia kierowców dotyczące złego stanu drogi spowodowanego oblodzeniem czy brakiem odśnieżenia.
Należyta staranność przy utrzymaniu drogi
Zgodnie z ustawą z dnia 13 września 1996 r. o utrzymaniu czystości i porządku w gminach (Dz. U. z 2013 r., poz. 1399) obowiązki utrzymania czystości i porządku na drogach publicznych należą do zarządu drogi. Oprócz tego do obowiązków zarządu drogi należą także:
- zbieranie i pozbywanie się odpadów zgromadzonych w pojemnikach do tego przeznaczonych i utrzymanie tych pojemników w odpowiednim stanie sanitarnym, porządkowym i technicznym;
- pozbycie się błota, śniegu, lodu i innych zanieczyszczeń uprzątniętych z chodników przez właścicieli nieruchomości przyległych do drogi publicznej;
- uprzątnięcie i pozbycie się błota, śniegu, lodu i innych zanieczyszczeń z chodników, jeżeli zarząd drogi pobiera opłaty z tytułu postoju lub parkowania pojazdów samochodowych na takim chodniku.
Cytowana ustawa nakłada na zarządcę drogi konkretne obowiązki w zakresie utrzymania, które powinny zostać przez niego spełnione. Powstaje jednak zasadnicze pytanie, czy mają one charakter absolutny i bezwzględny rozumiany w ten sposób, że zarządcy drogi można przypisać winę, tylko i wyłącznie poprzestając na stwierdzeniu faktu, że jezdnia była oblodzona lub zaśnieżona.
Przy odpowiedzi na to pytanie pomocna może być dotychczasowa praktyka sądownicza, która wskazuje na zakres odpowiedzialności zarządcy oraz rozumienie należytej staranności w utrzymaniu dróg.
Praca jednostki organizacyjnej sprawującej zarząd drogi powinna być tak zorganizowana, żeby było możliwe odpowiednio szybkie stwierdzenie wystąpienia na drodze zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu i podjęcia działań zmierzających do jego usunięcia. Nie oznacza to jednak, że wystąpienie na drodze jakiegokolwiek zdarzenia stwarzającego zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu jest zawsze wynikiem, a zarazem normalnym następstwem, zawinionego zaniechania podjęcia niezbędnych i możliwych w konkretnych okolicznościach działań przez odpowiedzialnych pracowników zarządcy drogi publicznej. Istotne jest bowiem rozważenie, czy nawet przy hipotetycznym założeniu zapewnienia najlepszej organizacji pracy strony pozwanej była ona w stanie dopełnić w konkretnym wypadku spoczywającego na niej obowiązku usunięcia zaistniałego zagrożenia bezpieczeństwa ruchu. Zawinionym zaniechaniem zarządcy drogi jest z pewnością brak podjęcia działań organizujących pracę, które – w razie ich wykonania – umożliwiałyby zapewnienie utrzymania drogi w należytym stanie.
Należyta staranność w rozumieniu Kodeksu cywilnego nie oznacza staranności wyjątkowej, lecz inny rodzaj staranności dostosowanej zarówno do działającego podmiotu, przedmiotu, którego jego działanie dotyczy, jak i okoliczności, w których to działanie znajduje swój przejaw (por. Wyrok Sądu Najwyższego – Izba Cywilna z dnia 16 grudnia 2005 r.; sygn. akt: III CK 317/05).
Trudno np. oczekiwać od zarządcy drogi całodobowej kontroli stanu nawierzchni dróg, za które jest odpowiedzialny, gdyż jest to praktycznie niemożliwe, a nawet taka kontrola nie wyeliminuje całkowicie niebezpieczeństw, które mogą się pojawić w okresie zimowym.
Z drugiej jednak strony, wspomniany miernik staranności nakazuje uwzględnić fakt, że zimą warunki pogodowe są bardzo zmienne. Wystarczy krótki czas, aby na drogach pojawiły się zaspy czy oblodzenia. Zarządca drogi ma pewną możliwość przeciwdziałania „sytuacji zaskoczenia”, np. poprzez śledzenie bieżących informacji meteorologicznych czy utrzymywanie stanu pogotowia dla ekip odśnieżających. O braku wymaganej staranności w dopełnieniu obowiązków decyduje nie tylko sama niezgodność postępowania z zachowaniem modelowym, lecz także
[ . . . ]
Aby przeczytać artykuł w wersji elektronicznej, musisz posiadać opłaconą PRENUMERATĘ.