Wywiad z dyrektorem biura zarządu polskiego związku producentów kruszyw
Łukasz Machniak
Dyrektor Biura w Polskim Związku Producentów Kruszyw. Adiunkt w AGH na Wydziale Inżynierii Lądowej i Gospodarki Zasobami. Od lat zajmujący się rynkiem kruszyw, a w szczególności analizami regionalnymi podaży i popytu. Autor/ współautor licznych publikacji oraz wystąpień na konferencjach naukowych i technicznych. Współpracuje z wieloma producentami kruszyw wspierając ich w prowadzeniu działalności.
Redakcja Drogi Gminne i Powiatowe: Jaka jest rola i misja Polskiego Związku Producentów Kruszyw i jak na co dzień jest ona wypełniana? Jakie projekty i inicjatywy realizuje Związek?
Polski Związek Producentów Kruszyw jest jedyną organizacją branżową funkcjonującą w obszarze produkcji kruszyw. Działa nieprzerwalnie od 1993 roku, a więc w tym roku będziemy obchodzić jubileusz 30-lecia. Aktualnie w PZPK zrzeszonych jest 41 podmiotów, w tym 33 wiodące w branży producentów kruszyw przedsiębiorstwa górnicze, 6 przedsiębiorstw wspomagających produkcję kruszyw poprzez świadczenie usług w zakresie dostaw sprzętu do wydobycia i przeróbki surowca skalnego, dostaw nowego sprzętu technologicznego oraz szeroko rozumianej logistyki oraz 2 instytuty naukowo-badawcze wspomagające procesy produkcyjne, realizujące badania produktów gotowych oraz wdrażające innowacje w przemyśle kruszyw. Zasadniczą część naszej działalności stanowi reprezentowanie interesów producentów kruszyw wobec organów administracji różnego szczebla. Patrząc na doświadczenia ostatnich lat, najczęściej przedstawienia stanowiska branży wymagają zagadnienia w obszarze prawa oraz jakości kruszyw, choć równie ważną rolą jest prowadzenie działalności edukacyjnej w obszarze pozyskiwania kopalin do produkcji kruszyw, produkcji kruszyw oraz ich gospodarczego wykorzystania. Staramy się pokazywać, że kruszywa są ważną częścią w łańcuchu dostaw w gospodarce, a w szczególności w budownictwie. Można powiedzieć, że budownictwo zaczyna się u nas.
DGiP: Jaka jest prognoza zapotrzebowania produkcji kruszyw w Polsce? Co czeka nas w zakresie wystarczalności zasobów kopalin w najbliższych latach?
Wydaje się, że pomimo aktualnie bardzo trudnej sytuacji geopolitycznej nie nastąpi dramatyczne załamanie na rynku kruszyw, choć opublikowane ostatnio dane o PKB w IV kwartale 2022 r. nie napawają optymizmem. W kontekście popytu na kruszywa musimy jednak poczekać na szczegóły dotyczące wkładu konsumpcji, inwestycji, wydatków rządowych i eksportu netto. Trzeba liczyć, że tak duży spadek PKB nie wynika z ograniczenia inwestycji. Na pewno w 2023 roku będziemy mierzyli się z mniejszym popytem na kruszywa do betonu, co wynika z sytuacji na rynku budownictwa mieszkaniowego. Myślę, że cały rynek będzie poruszał się w przedziale od 0 do +/-5% średniej produkcji z ostatnich 2 lat. Dostępność do nowych złóż czy też poszerzenie działalności w obrębie złóż już zagospodarowanych są jednymi z głównych problemów producentów kruszyw. Samo to mówi już, że sytuacja nie jest dobra. Chcąc być bardziej precyzyjnym, chodzi o malejącą dynamikę odtwarzania bazy zasobowej. Producentom z roku na rok coraz trudniej jest włączać w granice obszarów górniczych nowe zasoby. Sytuacja wygląda różnie w zależności od pochodzenia skał czy też ich litologii. Dla pokazania skali problemu dość często posługuję się porównaniem wystarczalności zasobów w 2004 i 2020 roku. Na 11 typów litologicznych dla 7 wskaźnik wystarczalności uległ zmniejszeniu. Przykładowo, dla granitu jest to spadek z 243 do 63 lat. U producentów piasku i żwiru również obserwujemy pogorszenie sytuacji. Regionalnie jest to mocno zróżnicowane. Szczególnie niekorzystna sytuacja występuje w województwach południowych, np. wskaźnik odtworzenia bazy zasobowej w ostatniej dekadzie wynosił od 53% (dolnośląskie), przez 59% (śląskie), 71% (małopolskie), do 89% (podkarpackie). Wskaźnik poniżej 100% oznacza, że nie równoważymy ubytku zasobów (wydobycia) nowymi zasobami możliwymi do eksploatacji.
DGiP: Jakie są perspektywy dla rynku inwestycji drogowych i kolejowych w 2023 r. w zakresie wykorzystania kruszyw? Jaki jest udział GDDKiA oraz JST w wykorzystaniu kruszyw?
Segment inwestycji infrastrukturalnych charakteryzuje się sporą bezwładnością. Inwestycje realizowane w 2023 roku będą pochodną decyzji i działań podejmowanych 2–3 lata temu. Natomiast bieżący rok jest kluczowy dla sytuacji po 2024 roku. Z moich analiz wynika, że w 2023 roku GDDKiA powinna ogłosić przetargi na około 400 km dróg, aby utrzymać poziom około 700–800 km dróg w budowie właśnie po 2024 roku. Jeżeli chodzi o drogi krajowe, sytuacja nie wygląda najgorzej. GDDKiA na swoje inwestycje w ostatnich latach wydaje od 15 do 20 mld zł rocznie. Jest to stały strumień środków zapewniający wystarczającą stabilność. Z mojego szacunku wynika, że środki te generują popyt na około 17–22 mln ton kruszyw rocznie. Znacznie większe zapotrzebowanie wynika z realizacji inwestycji przez jednostki samorządu terytorialnego (JST). Mój szacunek wskazuje na zapotrzebowanie na około 33–37 mln ton kruszyw. Niestety, dużą niewiadomą jest ocena zdolności inwestycyjnych JST w bieżącym roku. Czynnikiem proinwestycyjnym na pewno będą planowane na wiosnę 2024 roku wybory samorządowe. Moja prognoza zakłada, że nie będzie dużych cięć na inwestycje, ale najprawdopodobniej odbędzie się to kosztem zwiększenia deficytu budżetowego w samorządach. Natomiast kolej zmaga się z po raz kolejny z „niemocą” inwestycyjną. Przyznam, że zaczynam gubić się w mechanizmach finansowania – CEF, KPO, prefinansowanie PFR, bo nie ma KPO, oczekiwanie na FEnIKS. Generalnie inwestycje kolejowe realizowane przez PKP PLK są finansowane głównie z unijnych środków (60–70%), przy małym udziale funduszy krajowych (30–40%). To wpływa na ścisłe powiązanie z kolejnymi perspektywami finansowymi UE i skutkuje kumulacją robót – nie ma stabilności. Część ekspertów domaga się zmian, aby zwiększyć udział środków krajowych, tak jak ma to miejsce w inwestycjach drogowych. W ubiegłym roku PKP PLK ogłosiła przetargi „awansem”, aby uspokoić branżę. Dopiero po ich ogłoszeniu część z nich została zgłoszona do konkursu CEF2 i nie wszystkie otrzymały dofinansowanie. Nie tak dawno pojawiła się zapowiedź wiceministra Andrzeja Bittela, że PKP PLK jest przygotowana do ogłoszenia zadań w 2023 roku o wartości 15–20 mld zł. Nie wiem, czy ktoś jeszcze poważnie odbiera takie zapowiedzi, pamiętając ostatnie 2 lata. Natomiast „szprychy” realizowane przez CPK, to wciąż przyszłość. Prace przygotowawcze STEŚ trwają na 1300 km linii. Do tej pory dla 3 odcinków o długości ok. 380 km zostały wyłonione warianty inwestorskie. Być może pierwsze roboty budowlane rozpoczną się w 2024 roku.
DGiP: Czy dla branży kruszyw ma znaczenie, w jakiej technologii – asfaltowej czy betonowej – budowane są drogi?
Producenci kruszyw są dostawcami dla obu technologii. Oczywiście są pewne różnice wynikające z potrzebnych asortymentów oraz ich jakości i ilości. Dla producentów kruszyw najważniejsze jest, aby w obu technologiach konfrontować wymagania jakościowe względem kruszyw z dostępną bazą zasobową do ich produkcji. Nie wymagajmy więcej, niż to wynika z praktyki i bogatych już doświadczeń w budowie dróg. Takie działanie wpisze się w element zrównoważonej gospodarki zasobami naturalnymi. Nie traćmy dobrych jakościowo zasobów, jeżeli nie ma to realnego uzasadnienia w trwałości konstrukcji drogowej.
DGiP: Jaka jest przyszłość kruszyw z recyklingu? I czy ich jakość i skala produkcji wystarczą, aby pomóc zastąpić kruszywa naturalne?
Nasz rynek jest na początku drogi wykorzystania kruszyw z recyklingu. Oczywiście kruszywa te powinny być wykorzystywane w gospodarce w jak największym stopniu. Mimo że zdecydowana większość naszych członków to producenci kruszyw naturalnych, udało nam się otworzyć dyskusję dotyczącą kruszyw z recyklingu. Uważam, że producenci kruszyw naturalnych dysponują odpowiednią wiedzą i doświadczeniem, aby nadać kruszywom z recyklingu pełną i optymalną użyteczność. Optymalną – w rozumieniu zastosowania zgodnego z ich jakością, tak aby wykorzystywać dobre jakościowo kruszywa z recyklingu w najbardziej adekwatnych zastosowaniach. Wydaje się, że kruszywa z recyklingu nie zastąpią w pełni kruszyw naturalnych, mogą być ich uzupełnieniem. Obecna średnia europejska udziału tych kruszyw w rynku wynosi około 6,5%. Największy udział (ok. 20–25%) należy do takich krajów, jak: Belgia, Holandia, UK. Z moich pobieżnych szacunków wynika, że obecnie w Polsce udział ten może wynosić ok. 3% (8–9 mln ton). Oceniam, że w zdecydowanej większości przypadków obrót odbywa się na podstawie rozporządzenia Ministra Środowiska z dnia 10 listopada 2015 r. w sprawie listy rodzajów odpadów, które osoby fizyczne lub jednostki organizacyjne niebędące przedsiębiorcami mogą poddawać odzyskowi na potrzeby własne, oraz dopuszczalnych metod ich odzysku. Jest to więc w zasadzie obrót w reżimie gospodarki odpadowej –surowcem, który może być źródłem do produkcji kruszyw z recyklingu, a nie kruszywami. Należy mieć na uwadze, że kruszywo jest wyrobem budowlanym. Niezależnie od jego pochodzenia – czy jest naturalne, sztuczne czy z recyklingu – obowiązuje producenta m.in. konieczność wdrożenia systemu zakładowej kontroli produkcji (ZKP), deklarowania właściwości użytkowych (DWU) oraz znakowania CE. Nieliczne podmioty mające w swojej ofercie gruz betonowy, kruszywo betonowe czy inne kruszywa z recyklingu mają wdrożony system ZKP. Może to świadczyć o tym, że mamy na rynku materiał lub substancje, które „podszywają” się pod kruszywa. W mojej ocenie przywołane rozporządzenie w niezamierzony sposób wyklucza z rynku dobry jakościowo surowiec (odpady), który mógłby stanowić źródło do produkcji kruszyw z recyklingu. Wykorzystujemy materiał nie do końca zgodnie z jego optymalnym przeznaczeniem. Częściowo go marnujemy. Z drugiej strony zapisy niektórych dokumentów technicznych wykluczają możliwość zastosowania kruszyw alternatywnych względem naturalnych. Jedynym czynnikiem branym pod uwagę powinny być wyłącznie parametry użytkowe wyrobu budowlanego. Uważam, że szersze otwarcie się rynku budowlanego na kruszywa z recyklingu powinno być jednym z impulsów do ucywilizowania obrotu tymi kruszywami, włączając w to poprawę ich jakości. Często spotykamy również sytuacje, w których do podbudowy ciągu pieszego wymaga się kruszyw o jakości co najmniej jak dla drogi o natężeniu ruchu KR3-KR4. Być może byłoby to doskonałe zastosowanie dla kruszyw z recyklingu o nieco gorszej jakości? Pozostaje jeszcze kwestia słowa „odpady”, które w tym obszarze pojawia się bardzo często. Czy hasło kruszywa z recyklingu odpadów budowlanych nie straszy? Lepiej brzmi chyba termin kruszywa z recyklingu surowców wtórnych. Trzeba podjąć sporo działań edukacyjnych i popularyzatorskich, aby zmienić podejście i sposób myślenia w tej kwestii. Nie bez znaczenia jest aspekt ogólnego otoczenia prawnego. Aktualne uwarunkowania w wielu obszarach są sprzeczne z ideą gospodarki w obiegu zamkniętym, w tym z możliwościami powtórnego wykorzystania materiałów i surowców. Przykładem jest chociażby konieczność uzyskania zezwolenia na przetwarzanie odpadów, na które np. w Warszawie oczekuje się do 1,5 roku. Nie neguję konieczności uzyskania takiego pozwolenia, ale czas oczekiwania na działanie organów w taj sprawie jest zdecydowanie zbyt długi. A takich barier jest znacznie więcej. Jeżeli mamy dogonić średnią europejską wykorzystania kruszyw z recyklingu, wymagany jest gruntowny przegląd prawa i ułatwienia w tym obszarze dla ich producentów, którzy będą wprowadzać na rynek produkt spełniając wymagania wynikające z faktu, iż kruszywa są wyrobem budowlanym. Dla producentów kruszyw naturalnych (gdyby byli zainteresowani taką działalnością) mogłoby to być np. zwolnienie z części opłaty eksploatacyjnej za wydobycie kopalin naturalnych, proporcjonalnie do ilości wyprodukowanych lub sprzedanych kruszyw z recyklingu. Jakość kruszyw z recyklingu zależy oczywiście od „złoża”, tj. źródła i miejsca pochodzenia materiałów poddawanych recyklingowi. Początek roku 2025 może przyczynić się do poprawy jakości materiałów do recyklingu, gdyż wejdzie w życie obowiązek segregacji odpadów budowlanych na 6 frakcji, w tym frakcję mineralną (beton, cegła, płytki, materiały ceramiczne, kamienie).
DGiP: Jakie są najważniejsze cele i plany Związku na najbliższą przyszłość?
Cele zawsze są takie same – działać w imieniu i na rzecz producentów kruszyw. Chcielibyśmy oczywiście, aby działania te były bardziej efektywne. Liczymy również, że zwiększymy reprezentatywność PZPK. Wciąż brakuje nam w Związku „małych” producentów, głównie piasku i żwiru, a stanowią oni ponad połowę wszystkich obecnych na rynku. W bardzo bliskiej perspektywie czasowej, w czerwcu 2023, planujemy organizację jubileuszu 30-lecia PZPK. Chcemy zgromadzić wszystkie podmioty istotne dla prowadzenia działalności producentów kruszyw, abyśmy mogli pochwalić się naszymi sukcesami, ale też porozmawiać o naszych fundamentalnych problemach i wyzwaniach na najbliższy czas.
Dziękujemy za rozmowę.