Czy podejście łączące aktualne dane o ulicy, inwentaryzacja zieleni oraz integracja z GIS mogą pomóc samorządom odejść od reaktywnego „gaszenia pożarów” wokół pojedynczych wycinek w stronę świadomego, opartego na danych zarządzania drzewami w pasie drogowym? Z pomocą w tym zakresie może przyjść cyfrowy bliźniak ulicy. Czym jest i jak powstaje to innowacyjne narzędzie dla samorządów?
Drzewa rosnące w pasie drogowym zwykle pojawiają się w debacie publicznej dopiero wtedy, gdy mają zostać wycięte. Na co dzień są traktowane jak oczywisty element krajobrazu – tło dla ruchu samochodów, ekran od sąsiednich zabudowań, coś „zielonego” między jezdnią a chodnikiem. Tymczasem z punktu widzenia miasta stanowią element infrastruktury o znaczeniu porównywalnym z kanalizacją deszczową czy oświetleniem ulicznym.
Różnica między ulicą z dojrzałym szpalerem drzew, a ulicą pozbawioną zieleni jest szczególnie odczuwalna w upalny dzień. To różnica temperatury odczuwalnej, komfortu akustycznego, jakości powietrza i możliwości korzystania z przestrzeni przez pieszych. W języku strategii klimatycznych mówi się o pochłanianiu CO2, ograniczaniu miejskich wysp ciepła, retencji wody opadowej. W języku użytkownika ulicy – o tym, czy da się normalnie dojść pieszo do przystanku, szkoły czy urzędu.
PAS DROGOWY JAKO ŹRÓDŁO DANYCH
To właśnie w pasie drogowym drzewa są szczególnie narażone na kolizje z inwestycjami i remontami. Przebudowa ulicy, budowa ścieżki rowerowej, zmiana przekroju drogi, inwestycja deweloperska przy ulicy – w każdym z tych scenariuszy zieleń bywa traktowana jako pierwsza „rezerwa miejsca”. Zarządcy dróg i projektanci muszą godzić wymagania bezpieczeństwa ruchu, norm technicznych, potrzeb transportowych oraz oczekiwań mieszkańców dotyczących ochrony zieleni.
Problem polega na tym, że w wielu polskich samorządach wciąż brakuje nawet prostej, aktualnej inwentaryzacji drzew w pasie drogowym. O ile drzewa w parkach i na terenach zieleni urządzonej bywają ewidencjonowane, o tyle przy ulicach funkcjonują jedynie szczątkowe informacje – rozproszone między wydziałami, w różnych formatach, bez wspólnego standardu i bez odniesienia do konkretnego odcinka drogi, a mapy zasadnicze są w tym zakresie nieaktualne. W takich warunkach trudno podejmować decyzje, które da się obronić zarówno technicznie, jak i społecznie.
Skutki tego stanu rzeczy regularnie pojawiają się w mediach: nagłe wycinki podczas przebudów ulic, konflikty z mieszkańcami, protesty w obronie alei drzew, zarzuty o „betonowanie miasta”. Często nie chodzi wyłącznie o samą decyzję, ale o brak przejrzystości – samorząd nie jest w stanie pokazać, jakie dokładnie drzewa rosną przy danej ulicy, w jakim są stanie, jakie parametry wzięto pod uwagę i czy rozważano alternatywne warianty inwestycji.
W tym kontekście pojawia się koncepcja bliźniaka cyfrowego ulicy – mierzalnego i wiernego odwzorowania 3D pasa drogowego i jego otoczenia, który pozwala patrzeć na ulicę nie tylko jak na fragment infrastruktury transportowej, ale jako na złożony system, w którym zieleń jest równorzędnym i ważnym elementem. Kluczowe jest to, że nie jest to kolejny gadżet, lecz źródło danych zintegrowane z miejskim systemem informacji przestrzennej (GIS) i systemem ewidencji dróg. Parametry drzew, koron, nawierzchni i urządzeń drogowych stają się normalnymi warstwami GIS, na których można wykonywać standardowe analizy, zestawiać je z projektami, planami miejscowymi, danymi o ruchu czy infrastrukturze technicznej.
Aby przeczytać artykuł w wersji elektronicznej, musisz posiadać opłaconą PRENUMERATĘ.